W poniedziałek, 16 maja 2016 klasy: I a, I b oraz II a uczestniczyły w wycieczce na UMCS. W planie wycieczki były jeszcze inne atrakcje, takie jak na przykład zwiedzanie Ogrodu Botanicznego w Lublinie.
Wyruszyliśmy rano z parkingu naszej szkoły. Wszystkim podróż upłynęła w miłej atmosferze, niektórzy słuchali muzyki, lecz największa część z nas po prostu ze sobą rozmawiała. Do miejsca docelowego dotarliśmy szybko i po zakupieniu biletów wszystkich mogliśmy zacząć zwiedzanie ogrodu botanicznego. Każdy miał wystarczająco dużo czasu na obejrzenie całego ogrodu, łącznie ze szklarniami.
Oglądanie roślin zajęło nam około dwóch i pół godziny. Było dużo do zobaczenia – mnóstwo chronionych roślin. Widzieliśmy dział roślin cebulowych i tam czarne tulipany, dział roślin południowej i południowo-wschodniej Europy, rośliny biblijne, rośliny chronione, dział flory Polski, wąwóz ozdobny, rośliny ozdobne rosnące nad stawami, kwitnące kaktusy. Widzieliśmy jak owadożerna muchołówka pięknie zjada biedną muszkę, jak dojrzewa cytryna. Czy wiecie że aromatyczna wanilia to nic innego jak tropikalny storczyk? – rośnie on też w ogrodzie botanicznym.
Następnie udaliśmy się do głównego celu całej podróży, czyli na Wydział Chemii UMCS-u, gdzie miały się odbyć warsztaty. Weszliśmy do środka budynku, w którym młodzi ludzie kształcą się aby w przyszłości być chemikami. Warsztaty były prowadzone w wypełnionej po brzegi auli. Organizacja tego typu działań skierowana jest na popularyzację chemii, a w szczególności rozwijanie pasji badawczych i naukowych wśród uczniów w różnym wieku. Zajęcia prowadzone w formie pokazów, często również przy asyście młodzieży są doskonałym pomysłem na rozwój myślenia naukowego oraz konstruktywnego dociekania założonych teorii, a więc samodzielnego rozumowania i działania.
Podczas pokazów przeprowadzane są najbardziej wybuchowe i spektakularne doświadczenia. Tego typu demonstracje pomagają w zapamiętaniu i zrozumieniu wiedzy zdobytej w szkole a czasem zainteresują młodych ludzi do tego stopnia, że wiążą oni swoją dalszą drogę naukową z kierunkami przyrodniczymi.
Uważam, że tego typu wycieczki są potrzebne choćby do integracji pomiędzy klasami, lecz ich główną rolą jest nauka - poprzez zabawę i różnorakie eksperymenty.
Piotr Wojciechowski